Michał Wilk - najlepszy junior w przysiadzie Tomasz Lenarciak - najlepszy junior w wyciskaniu leżąc Karol Kopienka - najlepszy junior w martwym ciągu Tych trzech zawodników w swoim boju reprezentuje poziom rekordów świata juniorów - stan na koniec roku 2003 Tych trzech zawodników w swoim boju reprezentuje poziom rekordów świata juniorów - stan na koniec roku 2003 Tych trzech zawodników w swoim boju reprezentuje poziom rekordów świata juniorów - stan na koniec roku 2003 POWERLIFTING - trójbój siłowy i wyciskanie leżąc w Polsce
POWERLIFTING - trójbój siłowy i wyciskanie leżąc w Polsce
 

XVII Mistrzostwa Polski Juniorów i Juniorek do lat 20 i 23
w Trójboju Siłowym
Warszawa, 2006.04.29-30

 
   

Zawody pod kościołem 

 

Trójbój polski przez lata zyskiwał na popularności i nikt przez lata nie przypuszczał, że ludzie z żelaza zawędrują w ostatnie z miejsc, gdzie zawody można zorganizować. Do kościoła rzymskokatolickiego. A bezpośrednim organizatorem będzie... ksiądz!

Ksiądz Wojciech GilWarszawskie Mistrzostwa Polski Juniorów i Juniorów Młodszych w Trójboju Siłowym (nazwa ta odnosi się również do kobiet), XVII z kolei, zorganizował był ksiądz Wojciech Gil, wespół z zawodnikami z Ośrodka Wychowawczo-Profilaktycznego "Michael", którym opiekuje się tutejsza parafia. Miejscem, w którym zawody się odbyły, jest hala pod kościołem Bł. Ks. Bronisława Markiewicza na warszawskim Bemowie. Chyba po raz pierwszy na świecie zawody trójboju siłowego odbyły się na terenie obiektu sakralnego. Jakie szczególne funkcje pełni to miejsce niech świadczy anegdota opowiedziana przez księdza dyrektora Mieczysława Kucela na zakończenie zawodów: o zawodniku, który jako taki w mszach nie uczestniczył, ale zapytany czy chodzi do kościoła, odparł: - Tak. trzy razy w tygodniu... na siłownię.


W przygotowaniach do zawodów dość nieoczekiwanie przydało się doświadczenie księdza Wojtka wyniesione z treningów samoobrony. Prowadząc dwa dni przed mistrzostwami kurs sędziowski z trójboju siłowego poproszony zostałem o konsultację, co do dopuszczenia do zawodów pomostu złożonego z kwadratowych płyt z materiału przypominającego tartan. Materiał nie odpowiadał ściśle zamówionemu przez organizatora, ale na zmianę nie było czasu - pomost dotarł tuż przed zawodami. I był za miękki. Zbyt mocno zagłębiał się pod ciężarem przenoszonym na jedną nogę. Rozwiązania, jakie się nasuwały były zbyt czasochłonne by je zastosować. I tu ksiądz Wojtek znalazł szybszy i prostszy, choć całkowicie niestandardowy sposób na utwardzenie powierzchni - pomost, na którym odbywały się starty stanął na... kostce brukowej! Padając na drewnianą podłogę krzywdy sobie nie zrobimy, natomiast uderzenie o bruk często kończy się złamaniem. Czy rozwiązanie się sprawdziło? To muszą już ocenić sami zawodnicy. Powierzchnia pomostu wyraźnie utwardziła się, padały na nim rekordy Polski, poprawiano rekordy życiowe. A na pewno lepiej startowało się w martwym ciągu. Chyba, więc było dobrze.


Ksiądz Wojciech GilNietuzinkowe miejsce, nietuzinkowe otwarcie. Proboszcz parafii Bł. KS. Bronisława Markiewicza ksiądz Józef Groński odprawił wraz z zebranymi krótką modlitwę a uczestników zawodów pobłogosławił. W czasie startów nad głowami zawodników odbywały się normalne nabożeństwa i modliły setki ludzi. Godny odnotowania jest fakt, że uczestnicy mistrzostw Polski uszanowali religijne znaczenie terenu, na którym odbywały się zawody. Przedstawiciel władz parafialnych, ksiądz dyrektor Mieczysław Kucel oraz przedstawiciel władz Polskiego Związku Kulturystyki, Fitness i Trójboju Siłowego w osobie wiceprezesa ds. trójboju siłowego, dr Marka Kruszewskiego, zamykając zawody podziękowali zawodnikom i działaczom za zachowanie stosowne w  miejscu o znaczeniu religijnym. 


Kobiety

W tym roku dopisało sporo zawodniczek w trójboju juniorek. Niestety zabrakło juniorek do lat 20, wskutek czego sporo dziewcząt nie zostało sklasyfikowanych. Od paru lat obowiązuje limit III klasy sportowej, gdy w kategorii wagowej jest mniej niż 4 osoby. Na 15 juniorek młodszych tylko 6 zostało sklasyfikowanych. Z jednej strony cieszy większa ilość startujących, z drugiej - jest ona niewystarczająca do odpowiedniego uhonorowania zawodniczek. Paradoksalnie, zawodniczki niesklasyfikowane w juniorkach młodszych brały udział w konkursie w kategorii juniorek, gdzie poziom jest wyższy... Mimo większej ogólnej ilości startujących w dwóch najniższych kategoriach, 44 i 48 kg,  nikt nie wystartował.

Małgorzata LaskaKategorię 52 kg w juniorkach młodszych wygrała Małgorzata Laska z AZS Politechniki Warszawskiej - 247,5 kg, ustępując tylko o 5 kg Agnieszce Pawlickiej z "Tęczy-Społem"-Kielce, która wygrała tę kategorię w juniorkach do lat 23.
Agnieszka PawlickaPodwójną mistrzynią Polski została Justyna Giertich, "trops"-Wschowa, w kat. 56 kg - zaliczyła 277,5 kg w trójboju i poprawiła rekord Polski juniorek młodszych w martwym ciągu na 137,5 kg. Srebrny medal zdobyła Magdalena Słoma z "Tęczy-Społem"-Kielce z wynikiem 272,5 kg.
Kategorię 60 kg juniorek do lat 20 ukończyła w konkursie, a tym samym zdobyła złoty medal Olga Kurek z "Impulsu"-Warszawa uzyskując 265 kg. W juniorkach do lat 23 wygrała była medalistka mistrzostw Europy juniorek Agnieszka Wilczyńska z "Narwi"-Pułtusk z wynikiem 290 kg, drugie miejsce zajęła debiutantka, Monika Olszewska z "ANMAR"-Warszawa z wynikiem 280 kg.

 Monika Olszewska                 Magdalena Słoma                  Agnieszka Wilczyńska 


Magdalena JabłońskaW kategorii 67,5 kg pojawiła się nowa twarz zawodów, Magdalena Jabłońska z AZS Uniwersytetu Śląskiego-Gliwice. Ta bardzo silna zawodniczka, jeśli doszlifuje technikę, może okazać się następczynią Agnieszki Leszczyńskiej, która ważąc 68 kg, jako juniorka przysiadała 200 kg. Jabłońska zaliczyła 160 kg w przysiadzie i 152,5 kg w martwym ciągu, które - choć stały się największymi zaliczonymi na tych zawodach ciężarami przez zawodniczkę - to były sporo poniżej możliwości siłowych zawodniczki. Wynik 387,5 kg dał zawodniczce złoty medal. W juniorkach młodszych tej kategorii zawodniczki nie uzyskały limitu III klasy i nie zostały sklasyfikowane w żadnej kategorii wiekowej.
 

Agnieszka ZawieruchaPodwójną mistrzynią kategorii średniej okazała się Katarzyna Szlendak w "Tura"-Ryki z wynikiem 355 kg, drugie miejsce w juniorkach zdobyła Agnieszka Zawierucha z "Impulsu"-Warszawa uzyskując 2,5 kg mniej od mistrzyni.
Brawurowo wystartowała w przysiadach kat. 82,5 kg Anna Kierul z AZS B.Janski w Warszawie - zaczynając od 130 kg ostatecznie zaliczyła 155 kg . Z wynikiem 362,5 kg została mistrzynią Polski juniorek. W tej wadze i w następnej juniorki młodsze nie zostały sklasyfikowane.
 

 

 

Patrycja TwersNajcięższą kategorię prezentowała 17-letnia Patrycja Twers z "Trops"-Wschowa, w każdym podejściu poprawiając rekordy Polski juniorek młodszych, uzyskując ostatecznie: 140 kg w przysiadzie, 62,5 kg w wyciskaniu leżąc i 150 kg w martwym ciągu. Ta zawodniczka, po poprawieniu techniki, z pewnością sprawi nam niejedną miłą niespodziankę w przyszłych latach.

 

 

 


Anna Kierul Najlepszą juniorką młodszą została Katarzyna Szlendak z 340,05 pkt.,
drugą Justyna Giertich - 326,51 pkt.,
trzecią - Małgorzata Laska za 308,53 pkt. Wilks'a.

W juniorkach do lat 23 zwyciężyła Magdalena Jabłońska - 401,99 pkt.,
druga była Katarzyna Szlendak - 340,05 pkt.,
trzecia - Agnieszka Wilczyńska - 331,02 pkt.

 

 

 

 

Mężczyźni

Kategorie lekkieZłoty medal w kat. 52 kg juniorów do lat 20 i 23 zdobył Jacek Olechno z "Bacieczek"-Białystok - w ciągu roku poprawił się o 50 kg i uzyskał 392,5 kg. Przejście Tomasza Zambrzyckiego do kategorii juniora wykorzystał reprezentant gospodarza, Marcin Ludwiczak - przez rok nie próżnował i 450 kg w trójboju dało mu złoty medal w kat. 56 juniora do lat 20, okraszony rekordem Polski w tej kategorii w martwym ciągu - 190,5 kg. Stefan Sochański przelewa swoją siłę na Tomasza ZambrzyckiegoMistrzem juniorów w tej kategorii został reprezentant Polski, Tomasz Zambrzycki z "Bacieczek"-Białystok, tym razem poniżej swoich możliwości - 487,5 kg. Ubiegłoroczny wynik Tomka powtórzył srebrny medalista w tej kategorii juniorów - Karol Murawski z "Zamka"-Kurzętnik - 465 kg.
Marcin Pszczel i wypuszczający go Michał WilkKategoria 60 kg miała sparowanych równorzędnych przeciwników w obu kategoriach wiekowych - w juniorach do lat 20 starli się ze sobą Piotr Krupiński z "Raju"-Łódź i Artur Giczan z "Bacieczek"-Białystok, a juniorach do lat 23 bój zacięty stoczyli Marcin Pszczel z AZS Uniwersytetu Śląskiego i Sebastian Szuwarski z "Turu"-Ryki. W przypadku ostatniej dwójki zawodników sprawdziło się stare trójbojowe przysłowie - "Wygrywa się martwym ciągiem". Niezwykle waleczny Pszczel mający w dwuboju 307,5 kg musiał ustąpić złotego medalu Szuwarskiemu, który, choć po dwóch bojach zgromadził 290 kg, to mając mocniejsze ciągi skutecznie odpowiedział ciężarem 202,5 kg na 185 kg przeciwnika. Odwrotna sytuacja odbyła się w juniorach młodszych tej kategorii - Giczan zbytnio zapędził się z ciężarem w przysiadzie, gromadząc po dwuboju 272,5 kg, podczas gdy Krupiński mając kłopoty z wyciskaniem (zaliczył 117,5 kg za trzecim podejściem) uzyskał 292,5 kg. Giczan, mając mocniejsze ciągi nie wykorzystał tego atutu, i nie zapewnił sobie przewagi w drugich podejściach. Trzecie podejścia obaj zawodnicy spalili - wygrał Krupiński z wynikiem 462,5 kg i to on został mistrzem Polski juniorów młodszych. Artur Giczan mając 2,5 kg mniej został wicemistrzem.

Mistrz Mistrzów - Aleksander GrzesiokOd czasu zakończenia startów w juniorach przez Jarosława Olecha z zainteresowaniem obserwuję kategorię 67,5 kg, czekając na zawodnika jego formatu. W pewnym momencie mógł nim być Tomasz Jarosiewicz z "Hutnika"-Pieńsk. W tym roku pojawiła się nowa nadzieja - 22-letni Rafał Ziemiakowski z "Kobry-Jass"-Kościan uzyskał 640 kg, poprawiając się od ubiegłego roku o 42,5 kg w tej kategorii. Gdyby zawodnik połozył przez najbliższy rok nacisk na przysiady i dopracował ciągi, to w tej kategorii jeszcze jako junior podszedłby pod 700 kg w trójboju. A to już byłby dobry wynik na skalę międzynarodową. W tej kategorii bratobójczą walkę o srebrny i brązowy medal stoczyli dwaj zawodnicy "Tęczy-Społem"-Kielce - 20-letni Aleksander Grzesiok i startujący w juniorach Jakub stawarczyk - 205 kg w przysiadzieJakub Stawarczyk. Wyraźnie silniejszy Grzesiok okazał się dużo gorszy technicznie. Mimo to, tracąc sporo w przysiadach i w ciągach, uzyskał 582,5 kg. Debiutant mistrzostw Polski, Jakub Stawarczyk, wykorzystując do maksimum podejścia zaliczył 580 kg i uplasował się na trzecim miejscu. Aleksander Grzesiok zdobył srebrny medal w juniorach, a w juniorach młodszych został mistrzem Polski.

Kategoria średnia odnotowała drastyczną obniżkę poziomu w juniorach młodszych - z 615 kg Jacka Latały (nb. wychowanka p. Zygmunta Zawora, naszego nieocenionego sekretarza każdych zawodów) z "Wikinga"-Starachowice spadek o 100 kg. Mistrzem Polski został Piotr Mierzejewski z "Gryfu"-Sierpc uzyskując 515 kg.
Bartłomiej Szymkowiak
W juniorach również nastąpił lekki spadek, choć przejście Bartłomieja Szymkowiaka do tej kategorii sugerowało próbę poprawienia rekordu Polski Michała Wilka, wynoszącego 700 kg. Studencki, samodzielny trening, jednak różni się od treningu na kwalifikowanej trójbojowej siłowni i tym razem Bartek nie zbliżył się do tego wyniku, choć wygrał tę kategorię z bardzo dobrym rezultatem 662,5 kg. Bartłomiej Szymkowiak w niedzielę pokazał się w nowej roli – wspomagał swoja osobą wymęczoną sobotnimi startami obsługę pomostu. Srebrny medal w tej kategorii zdobył inny student, Kamil Parda, z AZS Politechniki Warszawskiej zaliczając 640 kg. Ubiegłoroczny wicemistrz Polski, Rafał Wróbel z TSS-Zakopane, spalił przysiady na 250 kg.
Łukasz Michałowski ze swoim ojcem w charakterze trenera, FranciszkiemKategoria 82,5 kg to sukces juniora młodszego Piotra Krawczyka z "Powera-Kuźnik"-Chorzów - 640 kg. Drugi był Paweł Podmagorski z AZS Politechniki Śląskiej-Gliwice - 615 kg. Po ubiegłorocznej porażce - spalonym na 185 wyciskaniu - zabłysnął w juniorach Łukasz Michałowski z "Tytana"-Ostrołęka. Tym razem, zaczynając wyciskanie od 165 kg, zaliczył 710 kg. Złoty medal zawisł na włosku, gdy lżejszy Maciej Sochacki z "Michaela"-Warszawa, zaatakował ciężarem 275 kg zaliczone 260 Michałowskiego. Ponieważ atak był nieudany, więc zawodnik gospodarza mistrzostw musiał zadowolić się srebrnym medalem.

Przejście Pawła Krasowskiego do kategorii juniora 100 kg zwolniło miejsce w kategorii 90 kg. Przed rozpoczęciem startów liderem był Sebastian Oszczędłowski z "Tęczy-Społem"-Kielce. W trakcie rozgrywania kategorii niespodziewanie dużym wynikiem pokazał się Marcin Bielski z "Megatronu II"-Ełk. Zawodnik poprawił się o 110 kg w stosunku ubiegłorocznych mistrzostw - uzyskał 700 kg i został mistrzem Polski juniorów młodszych. Walka Oszczędłowskiego o złoty medal zakończyła się spaleniem martwego ciągu na 270 kg.

Radosław GrzechnikDawid Rapta wyciska 220 kgW juniorach wygrał znakomity wyciskacz z TSS-Zakopane, Dawid Rapta - zaliczył 722,5 kg. Drugi był, o brakujące 15 kg z przysiadów, zawodnik gospodarza, Radosław Grzechnik. Ponieważ obaj zawodnicy kończą w tym roku wiek juniora, więc starcia tych zawodników będziemy oglądać w przyszłym roku w kategorii seniorów. Zwycięzca juniorów młodszych, Marcin Bielski, zajął w klasyfikacji juniorów trzecie miejsce.


Atak na rekord Polski - 285,5 kg - Wojciech PulutPrzebojem wdrapał się na szczyt kategorii 100 kg juniorów młodszych Wojciech Pulut z kieleckiej "Tęczy-Społem". Zawodnik poprawił się od ubiegłorocznego debiutu o 120 kg! Wyraźnie wygrał tę kategorię wagową, próbując przy tym poprawić rekord Polski juniorów do lat 20 w przysiadach na 285,5 kg. Ubiegłoroczny wicemistrz Polski, Michał Klawitter z AZS Politechniki Warszawskiej wystartował słabiej niż rok temu i uzyskał 600 kg, broniąc tym samym tytuł wicemistrza. Swoistym ewenementem został w tej kategorii brązowy medalista Michał Pukin z "Megatronu II"-Ełk. Zawodnik zaliczając tylko 200 kg w przysiadach, poprawił rekord Polski w martwym ciągu na 285 kg! I tylko 7,5 kg zabrakło do drugiego miejsca.

Paweł Krasowski atakuje 330 kg w martwym ciąguPrzejście Pawła Krasowskiego do kategorii 100 kg w juniorach oznaczało wysoki wynik. Istotnie, wychowanek Stefana Sochańskiego jest renomowanym zawodnikiem, przy tym bardzo widowiskowo startującym. Jego wyjście do dużego ciężaru jest zawsze interesującym przeżyciem dla widza. Krasowski zaliczył w przysiadzie każde podejście, kończąc na 320 kg, w wyciskaniu 205 kg i w martwym ciągu 315 kg. Uzyskał 840 kg. Do fenomenalnego rekordu Polski Michała Wilka sprzed dwóch lat wynoszącego 900 kg jest daleko, Witold Krawczyk gładko zalicza 215 kgale też Paweł Krasowski ma dopiero 21 lat i dwa lata zapasu na poprawienie "wilczego rekordu". Wicemistrzem Polski juniorów został Witold Krawczyk  z "Unii"-Wąbrzeźno. Ten zawodnik poprawił się o 145(!) kg w ciągu roku i jako jeden z niewielu przekraczał 300 kg w boju - zaliczył 315 kg w przysiadzie. Również ma 21 lat i walka obu zawodników w tej kategorii wagowej będzie niezwykle interesująca na wrześniowym Pucharze Polski oraz w przyszłym roku, tym bardziej, że Krawczyk rozwija się dynamiczniej i prawdopodobnie będzie starał się o miejsce w reprezentacji.

Sławomir Wrzesiński przysiada 300 kgW kategorii 110 kg juniorów młodszych nastąpił duży wzrost poziomu - dwóch zawodników uzyskało ponad 700 kg: Sławomir Wrzesiński z "Impulsu"-Warszawa poprawił się o 137,5 kg przez rok uzyskując 737,5 kg, przy tym jako jedyny junior młodszy podniósł i zaliczył 300 kg - w przysiadzie. Srebrny medal zdobył Damian Ostrowski z "Hutnika"-Pieńsk, za 725 kg w trójboju. Ten 18-letni zawodnik mając znaczną niedowagę w tej kategorii, po okrzepnięciu w tej kategorii może jeszcze sporo pokazać w przyszłym roku.
Łukasz Toczyłowski i 335 kg w przysiadzieUniemożliwiony w ubiegłym roku z przyczyn formalnych start Łukasza Toczyłowskiego nie odebrał mu chęci do treningów i walki na pomoście. Wręcz przeciwnie - w Warszawie byliśmy świadkami popisu dużej siły, jaką ten 21-letni zawodnik wykazał w kategorii 110 kg. Toczyłowski, choć zaliczył 335 kg w przysiadzie, wycisnął 240 kg i w martwym ciągu pociągnął 325 kg nie doszedł do granic swoich możliwości. Spalone 300 kg martwego ciągu w pierwszym podejściu spowodowane było wypuszczeniem sztangi z dłoni i tego jednego podejścia zabrakłoby przekroczyć 900 kg. Łukasz Toczyłowksi jest najmłodszym zawodnikiem w historii Polski, który osiągnął 900 kg. Jego przeciwnik, 330 kg Tomasza ZakrzewskiegoTomasz Zakrzewski z "Kobry-Jass"-Kościan, choć poprawił się od poprzedniej edycji mistrzostw o 100 kg, miał do nadrobienia 50 kg - zaliczone 850 kg wystarczało do srebrnego medalu, ale nie do złotego.
Pusta w ubiegłym roku kat. 125 kg w obecnym wypełniła się dwoma rywalizującymi ze sobą zawodnikami. Świeżo upieczony w Werbkowicach rekordzista Polski juniorów młodszych, Robert Sprutta z "Povera-Kuźnik"-Chorzów, zrezygnował z 3-go podejścia przysiadów i tym samym praktycznie oddał złoty medal Danielowi Grabowskiemu z "Bacieczek"-Białystok. Z kolei Grabowski również nie wykorzystał swoich możliwości w przysiadach i po ustanowieniu rekordu Polski juniorów do lat 20 na 290 kg, zaliczył w czwartym, niesumowalnym, podejściu aż o 20 kg więcej - 310 kg. Pozwoliło to Robertowi Sprutta nawiązać walkę w martwym ciągu - dwa razy atakował 302,5 kg. Gdyby je zaliczył byłby podwójnym mistrzem Polski - również w juniorach do lat 23. Tymczasem Grabowski uzyskał 730 kg i to on zdobył dwa złote medale. Pomiędzy obu rywali wszedł junior starszy, Paweł Marcinkowski z "Impulsku"-Warszawa, który również miał szanse na złoty medal gdyby nie szarżował w 3-im podejściu przysiaów zwiększając ciężar o 40 kg i w martwym ciągu o 20 kg. Ostatecznie zaliczył, tyle co Robert Sprutta, 700 kg i jako lżejszy zdobył srebrny medal w juniorach do lat 23.
Jarosław BadowskiKrzysztof Tymków - 320 kg w przysiadzieKategoria superciężka ujawniła 17-letniego, silnego, ale słabego technicznie, zawodnika z "Wikinga"-Starachowice, Sebastiana Koszkę. W juniorach młodszych, po spalonych przysiadach ubiegłorocznego mistrza Polski juniorów, Krzysztofa Tymków ze "Śródmieścia"-Legnica, Koszka walczył już sam ze sobą. Po rekordzie Polski juniorów w przysiadzie na 295 kg, Koszka przypuścił w martwym ciągu ułańską szarżę na Jarosława Badowskiego z "Herkulesa"-Warszawa - mając zaliczone 230 kg podwyższył się w trzecim podejściu na 285 kg! Szarża nie udała się i juniorów wygrał Badowski mając na koncie 740 kg w trójboju i 300-wy rekord Polski juniorów w przysiadzie. Koszka uzyskał 685 kg i złoto w juniorach do lat 20, srebro - do lat 23.

Mistrzem mistrzów juniorów młodszych okazał się Aleksander Grzesiok - 449,63 pkt., drugi był Marcin Bielski 448,91 pkt., trzeci Sławomir Wrzesiński 436,90 pkt. W juniorach palma najlepszego zawodnika przypadła Łukaszowi Toczyłowskiemu - 533,16 pkt., co stanowi bardzo duży wynik w seniorach, drugi był jego kolega klubowy, Paweł Krasowski - 518,87 pkt., trzeci Rafał Ziemiakowski - 495,81 pkt.


Nietypowe zawody, nietypowe niespodzianki. Poza duuużymi pucharami dla zwycięzców, najmłodszym uczestnikom imprezy ksiądz Wojtek dał pamiątki, które z pewnością przypomną pierwsze na świecie zawody zorganizowane przez osoby duchowne na terenie poświęconym. Najmłodsi zawodnicy mistrzostw: Grzegorz Zieliński i Hubert Rozwadowski otrzymali od księdza Wojtka pamiątki wykonane przez członków miejscowego Oratorium.



Zawodnicy Ośrodka Wychowawczo-Profilaktycznego MichaelZa dużą popularność, jaką cieszy się ostatnimi laty trójbój siłowy przyszło zapłacić cenę nieuniknioną: warszawskie zawody pod kościołem, ustanowiły kolejny rekord - I-szy dzień startów zakończył się o godz. 4-tej nad ranem dnia następnego. Zawodnicy kategorii 67,5 i 75 startowali przez 8 godzin, sędziowie sędziujący te kategorie pracowali przez 8 godzin. Najgorzej mieli trenerzy i inne osoby pomagające w starcie zarówno zawodniczkom, jak i zawodnikom - oni mieli ciągłą 20-godzinną harówkę i musieli wykazać się lepszą kondycją i wytrzymałością niż sami zawodnicy. A następnego dnia od godziny 7-ej rozpoczynało się ważenie dalszych kategorii.

Prawdziwie oćwiczona została obsługa pomostu - przez cały czas chłopcy pracowali w jednym składzie, w niedzielę wspomagani przez Bartka Szymkowiaka. Chyba już czas najwyższy na zmianę organizacji zawodów. Można rozpoczynać starty w piątek po południu (ten system sprawdził się swojego czasu w Kielcach i w Puławach), można również rozdzielić zawody na odrębnie organizowane mistrzostwa juniorów młodszych i juniorów. Można też wprowadzić minima wynikowe albo zmienić system otwarty na kwalifikowany. Ostatecznością byłoby wprowadzenie walki na dwóch pomostach naraz, gdyż do obsługi zawodników potrzeba by było prawie dwa razy tyle osób, co obecnie, biorąc pod uwagę obsługę pomostu, sędziów, ale też trenerów i pomocników osobistych. Każde z rozwiązań to kompromis pomiędzy racją zawodników, trenerów, organizatorów, sędziów i tych, co opłacają zawodnikom starty. Czas pokaże jaki konsensus zostanie przyjęty.

Zamnknięcia zawodów dokonali oficjele tych mistrrzostw
Zamknięcie mistrzostw

  Autor tekstu i copyright ©  Arkadiusz Znojek, wszelkie prawa zastrzeżone

 

 

   

www.powerlifting.pl

Copyright © by Arkadiusz Znojek, Kielce, 2006

Utworzono 2006-05-06