Uwaga
Czytelnicy!

Zwróćcie, proszę, uwagę na położenie ramion
zawodnika w tym właśnie zamrożonym ruchu. Dolna
powierzchnia gryfu dotyka górnej powierzchni klatki.
Jest to więc najniższe położenie sztangi w ruchu
opuszczania i wyciskania sztangi. Ramiona tworzą z
płaszczyzną poziomą przechodzącą przez środek stawu
ramiennego pewien dodatni kąt, który nazwiemy alfa.
W miarę wyciskania czyli podnoszenia sztangi kąt ten
zwiększa się. Siła oporu działająca na pojedynczy
mięsień piersiowy większy jest coraz mniejsza w miarę
podnoszenia sztangi. Siła ta jest funkcją zawierającą
cos(alfa), a więc w przedziale (0o,90o)
maleje od wartości 1 do 0. Ponieważ na dźwignię
jednostronną jaką jest podtrzymujące sztangę ramię
działa stała siła, którą jest połowa ciężaru sztangi, to
każda zmiana kierunku wektora przyłożonej siły powoduje
zmianę wartości siły oporu, a co za tym idzie - zmianę
momentu siły oporu, równoważonej przez siłę mięśnia
piersiowego. Jak wyżej napisałem zmienia się kąt
położenia ramienia czyli następuje zmiana kierunku
działania siły oporu na ramię. Ponieważ cosinus(alfa)
maleje (gdy kąt alfa rośnie), więc i maleje siła
konieczna do przeciwdziałania sile oporu, a więc siła
mięśnia piersiowego. Tłumaczy to fakt łatwiejszego
wyciskania gdy sztanga jest wyżej na klatce.
Gdyby Michał miał ramiona poniżej płaszczyzny poziomej
przechodzącej przez środek stawu ramiennego, to w miarę
wyciskania należałoby użyć coraz większej siły mięśnia
piersiowego, dochodząc do tzw. martwego punktu, gdy
ramiona są równoległe do wspomnianej płaszczyzny - kąt
alfa przyjmuje wówczas wartość 0o, a cosinus tego kąta
wartość największą, równą 1. Michał, odpowiednio
wyginając się, wykonuje drugą fazę ruchu! Nie musi
przechodzić przez "martwy punkt", bo go nie ma.
Nie jest to oczywiście jedyna korzyść z takiego
wyciskania, ale jako rzucająca się w oczy, znalazła
odbicie w tej ramce tekstu.
(O ile Czytelnicy będą zainteresowani, rozwinę ten temat
z czysto mechanicznego punktu widzenia na osobnej
podstronie).
|